wtorek, 18 grudnia 2018

Iugum Tuum est suave et onus leve

Tymi spostrzeżeniami zawartymi w Psalmie, niekiedy do dziś potwierdza się nałożenie słuły przed czynieniem z owej pomocy swej posługi. Stuła bowiem jest jarzmem i ciężarem- z wyboru w pewniej mierze,  wziętym nie dla przyjemności próżnej, lecz dla bycia wszystkim dla Wszystkich.
            Kto nałoży stułę in radice nie nakłada Tej dla ozdoby, przekazuje Tej wstęgami Władzę nie do niego należącą, Władzę Wieczystego Kapłana, którą chciał powierzyć komu tylko chciał.
            Zapomnieliście w swym publicystycznym zapamiętaniu o targowisku próżności motywowanym wspomnieniami o dzisiejszym Jubilacie Henryku Jankowskim, urodzonym w Starogardzie Gdańskim 82 lata temu. o prostej rzeczywistości. Nie był tylko Księdzem (to tytuł kurtuazyjny), nie był tylko Kanonikiem (to miejsce w chórze Archikatedry Oliwskiej), nie był tylko Prałatem (to wyraz Jego jedności  z Kościołem Rzymskim); nie był tylko Beneficjentem szeregu tytułów i odznaczeń Coś ważnego pośród Ziemi niosących.
            Był nade wszystko Kapłanem z Wyboru Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
                Opowiadają dziś media, pozoranci życzliwości (Opatrzność wie, że nie wiedzą co czynią), że wiele, ale dla swej miałkiej odpowiedzialności, zbyt mało ‘wiedzieli’ o Księdzu Jankowskim. Pytam o Kim?  O Henryku, którego osiemdziesiąte drugie Urodziny dziś wspominamy, Kapłanie Gdańskim in aetrenum, czy Człowieku, którego Pan postawił na wyzwanie? Spójrzmy, iż                      w Jego Osobie Stwórca przypomina Aarona, który był administratorem Mowy Pańskiej i majątków Pańskich; orężnego, lecz i padającego.
            Chcielibyście wyzbyć z ekspozycji Waszej Stułę posługiwaną przez Księdza Henryka Jankowskiego. Siebie Się wyzbyć pragniecie. Nie pomnicie ile razy ostatnią szansę Pojednania, w Tej lub podobnej Stule Ksiądz Henryk lub Jego Bracia Kapłani dali Waszej Siostrze, Bratu przystępującym do osławionych Spowiedzi w strajkującej Stoczni; nie pomnicie ile odejść przed Tron Boży dokonywało się w objęciach Tej Stuły.
            Nie pomnicie wreszcie, że świat upadający nie przybywał do Brygidy, lecz Świętej Brygidy, nie do Henryka Jankowskiego, a Kapłana Hanryka z ordynacji gdańskiej, nie do jakiegoś tam ‘spotkanka’ lecz do Parafii, czyli wspólnoty Wiernych utworzonej w terytorium.
            Nie dotykajcie Dyrektorze Znaków, które służyły nie tylko Wam.


                        Z ogromnym spodziewaniem Waszej rozwagi (-) Szymon Różycki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz