niedziela, 11 listopada 2018

11. listopada 1918 roku w Łodzi

Witam,
Z takim tytułem łączę pewne wspomnienie sprzed 26. lat. W XXIV LO na Bałutach w ramach szerszego zainteresowania historią i wojskowością, pod kierunkiem Prof. A. Jaśpińskiego i R. Ratajczyka przygotowaliśmy w kilka osób, w III. klasie program, który nie był 'akademią', a dziś pewnie określono by to 'prezentacja', czy jakoś tak. Koleżanki przedstawiły coś z poezji, część Kolegów, coś co dziś nazywa się mianem rekonstrukcji, ja z Kolegą z ławki przegląd autentycznej prasy łódzkiej dotyczącej tego dnia. 
Sądzę, że program ten, przygotowany przez nas, ale wymyślony przez Profesorów, pewnie także jako wówczas nowość wobec standardu rutynowych akademii PRL-u, zapadł gdzieś w pamięć, bo Dyrekcja wspomniała ten przy pożegnaniu po maturach.
Ćwierć wieku raptem minęło, a zmieniło się wszystko. Nie było internetu, led-owych efektów świetlnych, muzyka była z kaset, mikrofony jak kij do base ball. Naszą działkę przygotowaliśmy osobiście siedząc w Bibliotece Waryńskiego (pardon... wówczas już im. J. Piłsudskiego) nad rocznikami gazet niedozwolonymi do kserowania, a o aparatach w komórce słyszano raczej w kontekście produkcji bimbru.
Pamiętam dzięki temu np. kim był Bolesław Sałaciński, przez którego Plac przejeżdżam kilka razy w tygodniu. Pamiętam też jednak ważne wrażenie, że choć było to już ponad dwa lata od przynajmniej 'zdjęcia przyłbicy', nadal podświadomie robiliśmy coś co 'już wolno', że 11. Listopada nie jest już datą tajemniczą, o której w domu się opowiada, że tak być powinno, a w szkole trują o 7. listopada, że Ojczyznę wolną pobłogosław Panie..., wreszcie wyraża nadzieję, że raczył już wrócić
Dziś wolno aż do obłędu, dziś nie dość, że nic się nie odkrywa, to media, władze, decorum publiczne prowadzą przez las flag, z każdego głośnika Brygada, Warszawianka, Czarnecki do Poznania. Pięknie, tyle że znowu Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!
Łódź Bałuty, 11. listopada 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz