wtorek, 20 listopada 2018

Co ludzie robią, a co ludzi obchodzi?

Witam,
O wieloznacznych, a po prostu niedomówionych, sytuacjach związanych z możliwymi transferami na rynku międzybankowym i udziałem w tym instytucji będących jednocześnie przedsiębiorstwami i organami Państwa słyszy się ostatnio wiele. Nie ma co tu analizować szczegółów, poza prostym spostrzeżeniem, że gdy patologiczne są zasady to patologiczne będą efekty, a żerowisko medialne trwa na zasadzie shaw must go on. Wszakże, gdyby nie patologie to ostały by się tylko programy religijne, historyczne, o kosmosie, zwierzętach i społeczeństwach dzikich, czyli w zasadzie ekranizacja Starego Testamentu z komentarzem.
Na marginesie jednak wydarzeń bankowych trafiła się intrygująca wypowiedź. Z niedzieli na poniedziałek w gmachu Ministerstwa Finansów odbyło się spotkanie kierowników instytucji które i pieniądze mają i o pieniądzach rozmawiają (więc raczej nie gentlmens) pod mylącą nazwą Komitet Stabilności Finansowej. Odbyło się i tyle, mogło odbyć się tam i wtedy, mogło po lunchu w willi, hotelu, czy gdzie da się zsynchronizować podsłuch i szumidła, mogło wreszcie w ogóle, bo i tak wszyscy wiedzieli czego drugi na pewno nie powie. Tym nie mniej Przewodnicząca Lubnauer,  z chłodną ścisłością godną matematyka, wyraziła poważny lęk stanem finansów Państwa, bynajmniej nie z podstaw rachunkowych, a dlatego, że 'sama pora takiego spotkania budzi najwyższe obawy'. Oczywiście Przewodnicząca zaiste nie wygląda na swoje dostojne lata, ale nie przypuszczałem, że ikona .nowoczesności ulega atmosferze grozy na miarę 07 Zgłoś się: noc, ministerstwo, stabilność finansowa, podsłuchy, normalnie jak na Zachodzie.
Znacznie spokojniej awangarda .nowoczesności podchodzi do konserwatywnego porubstwa. W okresie intensywniejszych marszów równości (tj wtedy gdy fronty partnerów są odpowiednio wyrównane, bez zbędnych wypukłości), jedna z towarzyszek dr. Lubnauer opowiadała, że 'nas nie interesuje co dorośli ludzie robią ze sobą nocą'.
No i dobrze. Tak ma wyglądać nowoczesna demokracja. Panie z Sejmu i okolic powiedzą ludowi i władzy: w nocy dorośli mają dyspensę na pożycie (w ostateczności małżeńskie), a nie po biurach siedzieć i światło palić za państwowe pieniądze.
Jest jeszcze jeden problem, poważniejszy. Tak w ogóle zdanie na powyższe tematy Tej Pani, Jej Koleżanek, Kolegów powinno pozostać Ich zdaniem. W realiach demokratycznych urasta jednak do rangi 'stanowiska', 'wyrażonej opinii'. Oczywiście nikt, ze mną włącznie, nie musi się tym przejmować. I to również w istocie jest prawdą. Kwestia natomiast w tym, że gdyby z wypowiedzi osób pełniących funkcję w organach obieralnych odrzucić wszystkie nieistotne faktycznie prywatne opinie, identyczne co do joty z gadaniną słyszalną na przystanku, targowisku, w palarni, poczekalni, to pozostało by głównie: nie chciałbym się w tej sprawie wypowiadać.
Powodzenia,
Łódź Bałuty, 20. listopada 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz