sobota, 10 listopada 2018

Fałszowanie pieniędzy

Witam,
W tytule wspominam oczywiście literacką nazwę zbrodni z art. 310 par. 1 KK, lecz fałsz w obszarze zainteresowania pieniądzem jest tak szeroki jak ludzka myśl o tymże.
Dzisiejszy ustęp Ewangelii jest na pewno jednym z najczęściej fałszywie interpretowanych i przedkładanych przewrotnie przez współczesnych faryzeuszy. Mowa o wypowiedzi Chrystusa ze słynnym Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Bogu i mamonie. Miłośnicy nie ubóstwa, miłośnicy wytykania katolikom, a już duchownym specialite, niedającej się pogodzić z wiarą i praktyką religijną, majętności, fałszują cytat ten jak tylko się da, by wskazać, że wiara i moralność chrześcijańska w sposób wiarygodny mogą być świadczone tylko przez nędzarza. Można by i wątek ten wziąć pod uwagę, jako istotnie sygnalizujący pewien problem, prawdziwy problem jednak w tym, że nikt z purystów ubóstwa, nie jest ciekaw świadectwa chrześcijańskiego. Szuka najprostszego pozornie usprawiedliwienia, że sam jest godziwie bogaty i na bogato niegodziwy, gdyż służąc mamonie, przynajmniej wprost nie służy Bogu.
Wykład Pański czytany dziś, jak wszystkie, nie jest hasłem wiecowym, a bardzo precyzyjnym zwróceniem uwagi na różnicę systemową między 'służeniem', a 'posługiwaniem się' oraz, niezależny nawet od kwestii pieniądza, priorytet jedności punktu odniesienia. Służenie Bogu jest jednoznacznym i wiernym oddaniem Osobie, także o dziwo być może, drugiemu człowiekowi- wszakże jest On na 'obraz i podobieństwo'. Służenie pieniądzu, jako rzeczy martwej, zdaje się być absurdalne, ale jakże powszechnie występuje. Służba to wszakże troska, oddanie, zainteresowanie, gotowość, szacunek, a przede wszystkim z góry założony brak wzajemności, której każdy wyraz jest łaską tego, któremu się służy. I tak właśnie jest dziś z pieniądzem. Coraz częściej przedmiotem zainteresowania nie jest tego cel, a sam jako taki- posiadanie, mnożenie, zabezpieczanie (często droższe niż wartość strzeżona), szanse i ryzyka, tylko, i to dosłownie, życia często nie starczy dla ujrzenia efektu. Zupełnie realnym spostrzeżeniem jest, że cała administracyjna i przedsiębiorcza obsługa rynku finansowego jest droższa od tego wartości. Wciąż uciszana jest diagnoza, że aparat egzekucji i transmisji wszystkich danin i opłat publicznych jest droższy niż funkcjonowanie celów tych danin.
Pieniądz na co dzień jest potrzebny, w różnej ilości, jeżeli godziwie nabyty, to im większej tym lepiej, bo każde narzędzie usprawnia godziwą skuteczność. Właśnie, ale jako narzędzie, którym się posługuje, a nie któremu się służy. Dziś jednak chętniej posługujemy się drugim człowiekiem. Człowiek jest instrumentem do budowania swoich pałaców na piasku, człowiek jest żywą lokatą, człowiek ma być zdrowy, wykształcony, znać języki i być wysportowany, lecz nie po to aby być partnerem, przypominać godność nadaną od Boga, ale po to by sprawniej się nim posługiwać. Tragiczny obraz tego odwrócenia ról daje business porno i nierządu, w którym niestety człowiek (a i zwierzę nieraz) jest podstawowym narzędziem posługiwania się, a pieniądz naczelnym obsługiwanym, gdyż namnażanie tegoż seksem, zaprojektowanym właśnie do namnażania, ale czego (Kogo) innego, daje najpróżniejszy obraz zaspokojenia, bo niczym innym niż biodegradacja i kryminalizacja nie odpowie.
Dla służby pieniądzu próbuje się świat od zarania posługiwać także Bogiem, jako takim. Dlatego zawsze polemizuję co do starej tezy, że wspomniana prostytucja jest najstarszym zawodem świata, bo raczej jednak świętokradztwo- 'będziecie jako bogowie'.
Nie da się więc, jak uczy Zbawiciel, ani służyć dwom panom, ani dwoma hierarchicznie, jako narzędziami, posługiwać. Miejsce narzędzia jest do posługi, a Pan jest, aby mu służono. Tłumaczy to praktyka codzienna. Pan prawdziwy służącym Mu odpowiada, wedle Swego uznania, zwanego Łaską, ale na tym polega Panowanie. Nie ma chyba takiej Osoby, która wewnątrz pewna swej, choćby słabej i okazjonalnej Służby Bożej, nie doznała odpowiedzi, w wielu nieprzewidzianych, pozornie beznadziejnych okolicznościach, że świadomość ta zagłuszana jest, bardzo 'nowoczesnymi', bredniami o zbiegach okoliczności, to inna historia. Niech wskaże ktoś tego, komu odpowiedział pieniądz. Pieniądz uśmiecha się z portfela, ekranu, wydruków, gdy tam jest, gdy wkrada się w dotacji, kredycie, pożyczce, parabanku, kasynie, ale gdy zamiast temu służyć, zaczynamy się tym posługiwać, rozchodzi się w nieprzewidywalnym tempie i coraz odleglej patrzy niewidomym wzrokiem królów z biletów.
Czy nie jest to nierozwiązywalne? Nie, w całej Ewangelii nie ma ani jednego wskazania nierozwiązywalnego. Dziś właśnie odpowiedź udzielona jest porównawczo: Jeśli w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobra kto wam powierzy? Tłumaczyć to na te spostrzeżenia można wszakże: 'Okażcie się wierni prawdziwym Dobrom, a niegodziwą mamonę będziecie mieć w zarządzie'.
Okażcie się jednak, po co dawać narzędzie temu, kto nie ufa nawet Dającemu? Aby zaufał narzędziu, a nie Jemu? Ci którzy w swym braku środków do życia, do spełnienia godziwych celów, zapewnienia środków do dalszej walki sobie i sobie powierzonym, przyszli prosić przed grób, czy zdjęcie VSD O. Wenantego Katarzyńca potrzebowali tylko zaufania do Dającego i z narzędziami powrócili. Ci którzy od setek lat zgubiwszy nie tylko pieniądze, przybory, ale zdrowie, drogę, relację z drugim człowiekiem zwracają się do Św. Antoniego, przychodzą tylko z wiernością Dobru prawdziwemu i nadal mają czym zarządzać.
Bo jak Chrystus podsumował tę, skandalicznie fałszowaną naukę, sprawiedliwego da się udawać przed ludźmi, ale Bóg zna serca.
Powodzenia,
Łódź Bałuty, 10. listopada 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz