Witam,
Na stronie 48 dzisiejszego, nr 238, wydania Express Ilustrowanego umieszczona jest
całostronicowa reklama pn. Komunikat
Sekretarza Miasta Łodzi (z użyciem Herbu Miasta Łodzi) informująca w trybie
oficjalnym, a jednocześnie patetycznym, że urzędująca Prezydent Miasta Łodzi pani Hanna
Zdanowska, teraz i w przyszłości, może sprawować urząd Prezydenta Miasta
Łodzi.
Potwierdzać
miałaby to opinia prof. dr. hab. Mariusza Jabłońskiego, konkretyzująca:
1. może kandydować;
2. może pełnić tę funkcję (w razie uzyskania
mandatu);
3. może otrzymywać wynagrodzenie prezydenta
miasta.
Opinia
tegoż specjalisty załączona jest w 22. stronicowym dokumencie do stosownego
komunikatu na lodz.pl/opinia, wraz z analogicznymi opiniami prof. dr. hab. Marka
Chmaja oraz dr. hab. Sabiny Grabowskiej.
Istotą
wszystkich tych opracowań jest błąd w założeniu:
- konkluzji bezwarunkowej kolizji przepisów art. 11 § 2 pkt 1 Kodeksu[1]
z przepisem
art. 6 ust. 2 ust. prac.;[2]
-
ograniczenia oglądu krajowej legislacji do Konstytucji RP i ustaw, w których unormowaniach
upatrzono kluczową kolizję, ze szczególnym pominięciem ustawy ustrojowej, tj. ustawy
z dnia 8. marca 1990 r. o samorządzie gminnym (ust. sam.);
-
konieczności rozległego posiłkowania środkami ad lucas, tj.:
regułami
kolizyjnymi, wykładnią, orzecznictwem (w tym międzynarodowym).
Niewyłożonym błędem jest alienacja opracowań
od kwestii konsekwencji ewentualnej dopuszczalności stwierdzanych możności.
Fundamentalnym błędem jest konkluzja
kolizji.
Kolizja norm zachodzi, gdy takowe odrębne, równie
szczegółowo, ale sprzecznie wynikowo, regulują ten sam potencjalny stan faktyczny.
W
przypadku potencjalnej reelekcji Hanny Zdanowskiej jako Prezydent Miasta Łodzi i
takowej skutku co do jej prawnie dopuszczalnej aktywności urzędniczo-politycznej,
podkreślanej kolizji nie ma.
27.
września br. Hanna Zdanowska, urzędująca PrMŁ i kandydat do tej funkcji w
wyborach zarządzonych na 21. bm. została prawomocnie skazana na karę grzywny za
przestępstwo publicznoskargowe. Jest zarejestrowanym kandydatem na Prezydenta
MŁ w wym. wyborach i brak jest znanych
przesłanek wykluczających jej bierne prawo wyborcze, w szczególności z art. 11
§ 2 pkt 1 Kodeksu, gdyż ciążący na
niej wyrok nie zawiera się w wymienionych w tym przepisie.
Nie
istnieje w obowiązującym prawie przesłanka pozytywna biernego prawa wyborczego,
tu zdatna do określenia jako zdolność
objęcia stanowiska urzędowego prezydenta miasta w razie wyboru do tej funkcji. Nie ma więc zakazu, poza przeciwwskazaniem
moralnym, do kandydowania do tej funkcji, choćby oczywistą była niemożność
zawarcia umowy o pracę na stanowisku samorządowym prezydenta miasta (art. 6
ust. 2 w zw. z art. 4 ust. 1 pkt. 1 lit. c ust. prac.).
Kodeks,
ani ust. o prac. nie wymuszają samoistnie by ważnie wybrany prezydent miasta
został pracownikiem samorządowym. Z ust.
sam. jednak prezydent miasta
wykonuje swoje zadania przy pomocy urzędu, którego jest kierownikiem (art. 33
ust. 1 i 3 ust. sam.). Jako kierownikowi urzędu, bezpośrednio podlega mu
m. in. sekretarz miasta (art. 5 ust. 3 ust. prac.), stosunek podległości jest przy tym stosunkiem służbowym (art. 33
ust. 5 ust. sam.) , jeżeli w strukturze
urzędu, to stosunkiem międzypracowniczym.
Teoretyczne,
jednoczesne funkcjonowanie Prezydenta nie kierującego urzędem, któremu nie
podlega choćby sekretarz i urzędu, którym nie kieruje ustawowy kierownik jest:
nierokującym nadziei na szybką
poprawę i najpewniej rokującym przedłużanie się stanem braku skuteczności w
wykonywaniu zadań publicznych przez organy miasta.
Stąd: Prezes Rady Ministrów, na
wniosek MSWiA, najpewniej zawiesi organy miasta i ustanowi zarząd komisaryczny
na okres do dwóch lat, nie dłużej jednak niż do wyboru rady oraz prezydenta na
kolejną kadencję. (art. 97 ust. 1 ust. sam.).
Przywoływane i reklamowane przez UMŁ opinie
są co do zasady bezprzedmiotowe, zaś konkluzja dopuszczalności pobierania
wynagrodzenia PMŁ przez H. Zdanowską w analizowanej sytuacji sprzeczna z
obowiązującym prawem, gdyż brak innej podstawy budżetowej wynagradzania
prezydenta miasta z innej pozycji budżetowej niż stosunek pracy z urzędem (art.
8 ust. 1 ust. prac.).
A tak już mniej opiniowo. Ciekawe jaka 'strona' w całości pokryła koszty tej reklamy na całą tylną stronę? Czy Sekretarz Barbara Mrozowska-Nieradko pamięta co oznacza poświadczanie w dokumencie nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne? Czy Ryszard Kalisz czuje się jeszcze kompetentny wykonywać zawód uznając, że 'pani Zdanowska nie jest pracownikiem, tylko organem władzy'? Znając poczucie humoru pana mecenasa, być może pojęcie pracownika łączy z pracowitością, a organu z ... organem. Jeżeli Katarzyna Lubnauer, jako matematyk zechciała coś z ogólniejszej logiki, to nie PiS nie ma żadnych szans w Łodzi, tylko Koalicja Obywatelska ma szanse wyłącznie z użyciem Hanny Zdanowskiej i to wyłącznie dlatego, że długo zdaje się być słyszana. (tezy cyt. Express str. 6).
Powodzenia,
Łódź Bałuty, 12. października 2018 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz