wtorek, 30 października 2018

Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa! (za Prezesem J. Kaczyńskim)

Witam, 
W dzisiejszych pokomplikowanych czasach mało kto potrafi publicznie tak jasno wypowiedzieć się w kwestii prawdy. Tak, gdyż diagnoza kłamstwa jest jednoznaczną konkluzją w badaniu prawdziwości. Nie analizuję tu o czym Prezes powiedział tę diagnozę w niedzielę w Radomiu, spostrzegam tylko i aż, że Ktoś z mających realnie, by użyć trafnego spostrzeżenia Prezesa-synergicznie, cokolwiek do powiedzenia w sprawach Państwa i Narodu, potrafi mówić prawdę w materii Prawdy. Elokwentni eleganci uwielbiają wielodeklinacyjnie międlić o demokracji, nowoczesności i europejskości; otwartości, równości i różnorodności; świeckości, homofobii i ksenofobii. Z prostej przyczyny bo szukają wciąż słów-przykrywek dla: społeczeństwa kastowego, odcięcia od tradycji, porzucenia suwerenności; wyparcia się polskiej tożsamości, niewidomego elitaryzmu, wstydu za bycie tym kim się urodziłem; apostazji od chrześcijaństwa, lęku przed społeczeństwem trwałych, wiernych i wielopokoleniowych Rodzin, obawy przed byciem Sobą w swoim Domu. Po co te przykrywki, z miłości? Tak, do zawartości kieszeni i przestrzeni między niemi. Problem w tym, że owa zawartość nie wieczna, a pogoda raczej wietrzna (jak dziś notabene).
Eleganci, ostatnio bezdomni, bo gdy mówią, że w Brukseli czują się 'jak w domu', to już sprzeczne, bo wciąż się wstydzą gdzie ten dom jest, nie powiedzą nigdy 'kłamstwo', bo każdy odpowie: o PESEL nie pytałem. Reprodukują więc, w obcym im obszarze tematu Prawdy, nic znaczące androny, jak 'kontrowersje', 'nieścisłości', 'zniekształcenia', 'niedopowiedzenia', a już gdy rzeczywistość doprawdy, jak Wyspiańskiemu, skrzeczy, 'nie obejmują pamięcią'. Pierwszoplanowym instrumentem demokratycznego elokwenta jest 'kontrowersja'. W nowoczesnym systemie europejskiego otwartego społeczeństwa nie ma Prawdy, a zatem i kłamstwa, są KONTROWERSJE. 
Jakiś tam Darski nie bluźni tylko przedstawia kontrowersje- artystyczne, żeby brzmiało bardziej europejsko. Jedna z (obu niezredukowanych) Przybysz nie nawołuje do zbrodni tylko ma kontrowersyjną otwartość na temat dopuszczalności aborcji na żądanie (a w zasadzie dopuszczalności rodzenia, i to na życzenie). Banda zwyrodnialców nie chciała wmawiać w szkołach, instytucjach powołanych do UZUPEŁNIANIA Rodzin w profesjonalnej edukacji naukowej i rozwoju zdrowych postaw społecznych, bredni o tym, że postawy obyczajowe wynikłe ze zboczenia skłonności pożądania ku osobom własnej płci są równe normalnym, samogwałt współżyciu, porno fascynacji dziewczyny chłopakiem i vice versa, a CHCIAŁA PORUSZYĆ PROBLEMATYKĘ KONTROWERSYJNĄ.
Niech się nikt nie dziwi, że prowokatorzy pchający się na ulicę nie prosić o szacunek dla cierpienia Osób skazanych na inwalidztwo seksualne, nie zwracać uwagę na niegodziwość pogardy wobec tych, którzy cierpią wrodzone niewykształcenie najintegralniejszej funkcji osobowości, czyli płciowości, a żądać preferencji dla obsesji obyczajowych, ekshibicjonizmu zboczeń, wreszcie awansu dla 'elity' LGBT nad motłoch heterycko-rozpłodowy, nie są traktowani jako kontrowersyjni, a kłamcy zwykli. Ludzie normalni nie chcą być okłamywani, więcej: nie chcą znosić równości dla kłamstwa, nie chcą traktowania kłamstwa w przestrzeni publicznej jako przedmiotu usprawiedliwienia blokad ulicznych, hałasu, angażowania służb publicznych, bo pederaści chcą sobie flagami pomachać. Reakcja normalna na kłamstwo była, jest i będzie. Jak dziecko przychodzi do domu i mówi, że było w szkole, a wraca z wagarów, słyszy (przynajmniej z początku): nie kłam! Czy młodzieniec idący ulicą i mówiący: jestem gej i jest to ok, ma słyszeć: ok, kontrowersyjna myśl (przynajmniej z początku), nie, ma słyszeć: KŁAMSTWA, KŁAMSTWA, KŁAMSTWA!
Piekło bowiem nie jest kontrowersją Nieba, a brakiem Boga, zło nie jest kontrowersją Dobra, a unicestwieniem, kłamstwo nie jest kontrowersją Prawdy, a brakiem istnienia.
Powodzenia i odwagi,
Łódź Bałuty, 30. października 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz