piątek, 21 września 2018

Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody, odsyłać konie gości Żydom do gospody

Witam,
Tymi i wieloma innymi słowy komplementował Sędziego Wieszcz Mickiewicz w Panu Tadeuszu. Problem w tym, że było to 200 lat temu, a już uchodziło za resztki szlacheckiej świetności.
Dziś zewsząd wzniosłe słowa i symbole o 100-Leciu Niepodległości, tyle, że kiedy Ona była ? Między 1926 a 1939- i już protoplaści Nord Stream 2 'unormowali bękarta Wersalu', zdarzały się próby po 1990, ale nigdy tej Niepodległości nie osiągnięto. Trwa nadzieja od jesieni 2015 r., ale resztki mrzonek o UE jako sojuszu ekonomicznym zostały ostatecznie rozwiane. Trudne do uwierzenia było to, że suwerenność nie będzie obalana zbrojnie, narzędziem walki z tożsamością Państwa stała się hasłowo-dosłownie rozumiana Mazowiecko-Kwaśniewska Konstytucja i, co przerażające, iluminacja sądownictwa. Najbardziej apolityczny i na swój sposób oddemokratyzowany filar suwerenności okazał się nie trzecią władzą, a piątą kolumną.
Dosłownie Konstytucja mówi, że żadnych złudzeń, brak stanowczości o Niepodległości, za art. 5 RP strzeże niepodległości, ale czyjej? za art. 2 jest państwem prawnym (jak wszystko), ale nie państwem Prawa; za art. 7 Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. SSP M. Gersdorf nie jest już organem żadnej władzy, więc intuicyjnie odczuwa, że jej to nie dotyczy. Nie doczytała być może, że każdy obywatel ma obowiązek przestrzegania prawa RP, w tym nie korzystania z pomieszczeń służbowych SN do przyjmowania na 'dobrej kawie' nawet Premiera RP. Szybko jednak myślę Premierowi Morawieckiemu ta kawa zgorzkniała, gdy usłyszał od Sądu Apelacyjnego w Warszawie, że jest 'zainteresowany' kampanią wyborczą i ma wyliczyć liczby urojone, czyli ile mostów PO nie zbudowało. Przykro mi proszę Premiera ekonomisty, ale jak pozwoli się na jedno ustępstwo, zniesie się tysiąc upokorzeń, u Prezesa nawet kot by do takiego gabinetu nie wszedł.
Niestety pierwsza prezes urojona ma furtkę utworzoną przez Komisariaty unijne, które wypowiedzą się na temat sądownictwa w suwerennym ponoć Państwie, którym jakoby jest RP. A Komisariaty to ona rozzuchwaliła bredząc na "całkowity koszt strony niemieckiej" o pierwszym prezesie na uchodźctwie. Nie może się pani profesor prawa zdecydować, czy czuje się pierwszym prezesem, korzysta z gabinetu i popełniła zatem zdradę dyplomatyczną (art. 129 KK), czy jest prywatną sfrustrowaną panią? Nie tylko codziennemu porządkowi orzecznictwa szkodzą polskie składy sędziowskie błagające Trybunał Luksemburski o opinie czy w ogóle mogą orzekać, potwierdzają wprost, że suwerenności już nie ma. Pan Timmermans może sobie chwalić polskich deputowanych głosujących o tzw. art. 7 przeciw RP, ale w kuluarach nikt już nie traktuje poważnie Państwa, które oskarżają właśni delegaci, gdy Przewodniczącym fasadowej Rady Europy jest, polski jakoby, polityk. Polityk, którego rząd skompromitował się ostatecznie wobec bezradności po Tragedii Narodu w Smoleńsku.
Po dzisiejszym czarnym piątku mówię wprost Niepodległości już nie ma, jest polski folklor w brukselskim kondominium.
Żaden król polski nie stał na szafocie,
A więc nam Francuz powie: buntowniki. 
Żaden pług polski cudzej nie pruł ziemi,
Więc poczytani będziem jak złodzieje. 
Żaden duch polski nie zerwał z swojemi,
A więc nas uczyć będą - czym są dzieje?
pisał C. K. Norwid, czy coś jeszcze pamiętamy?
Jeżeli gdzieś suwerenność przetrwa to tu, gdzie nie zerwaliśmy ze swoimi i nikt nas nie będzie uczył czym są dzieje. Już może mniej 100-Leci, a każdy wspomni swoje lecie trzydziestoparo-, czterdziestoparo-, każdy swojej miary niepodległości.
Nie sądziłem, że jednego dnia spotkam tyle kompromitacji swojej grupy zawodowej.
Łódź Bałuty, 21. września 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz