niedziela, 9 września 2018

Zakaz uciekania się do samorządu

Witam,
Co prawda w klasycznej nauce prawa jedna z kardynalnych zasad państwa prawnego, czyli obligatoryjnej publicznej pomocy prawnej wiąże się z zakazem uciekania do samosądu, ale wobec wyzwań nowoczesności, należy podkreślić zakaz uciekania się do samorządu. Na 'za 6 niedziel' (jak lud onegdaj mawiał) wyznaczono wybory do obieralnych organów gmin, miast, powiatów (i ich przeróżnych kombinacji organizacyjno-nazewniczych) oraz tzw. 'województw samorządowych', wyróżniających się głównie tym, że dla zmylenia obrońców Konstytucji, Marszałek stoi tam na czele urzędu, a nie Sejmiku. W realiach samorządowych możliwe jest zresztą wszystko, łącznie z tym, że w Łodzi (organizacyjnie) Prezydent jest faktycznie jednoczesnym wójtem, burmistrzem i starostą, co nie przeszkadza by w Łodzi (geograficznie) urzędowali całkowicie niezależnie: burmistrz (zwany prezydentem), starosta (łódzki wschodni) i wójt (nowosolnieński). A propos moich umiłowanych obrońców, ciekawe jak u owych z orientacją w rozróżnieniu między kompetencjami rady gminy, powiatu, a sejmiku województwa, nie kpię sobie bynajmniej, gdyż sam bez kartki niekoniecznie wszystkie dostrzegam.
Do samorządu jednak warto się uciekać. Podstawowa przyczyna jest oczywista. Mandatów (na razie do obsadzenia, nie nałożenia) jest ponad 90 tysięcy, a nie to symboliczne 560 w Warszawie. Władza (w ręku, a nie w legitymacji) jest nieobliczalnie większa, a ponadto np. taki wójt (i różne owego mutacje, do prezydenta miasta włącznie) jest, w przeciwieństwie do Prezydenta RP, realnym zwierzchnikiem, realnych jednostek organizacyjnych, w których jest realny budżet i realne etaty, a zwierzchnicy mają to do siebie, że te rozdzielają. Poetyccy teoretycy prawa opowiadają, że rzymską regułę divide et impera, 'dziel i rządź', należy tłumaczyć: 'skłócaj i rządź', ale współcześniej jest: 'rozdzielaj [dobra] i rządź [obdzielonymi]', a że i tak się pokłócą, to oczywiste. Nowoczesne platformy zawierają więc już wszystkie możliwe sojusze od feministek do pederastów, żeby po nieuchronnej ucieczce z rządu, rychłej ucieczce z Brukseli, uciec się do samorządu. Jeżeli nobliwi mieszczanie z PSL myślą, że kiedy rozwiążą krawaty, odepną spinki od mankietów i zdejmą marynarki, przypomną Babom Chłopa, to obawiam się, że prędzej nie dają zapomnieć kto wzruszył nie się, ale ramionami na nieubezpieczonych powodzian i położył fundament przemysłu spożywczego, którym było polskie cukrownictwo.
Tzw. kampania samorządowa jest na pewno potrzebna, bo jest okazją by przypomnieć nieco przepisy ustrojowe Państwa, który organ publiczny jest od czego, bo na co dzień jest w sumie jedna instytucja 'publiczna', gdzie który organ jest od czego wydaje się oczywiste. Zapewnienia i tzw. obietnice wyborcze są o tyle nieciekawe, że z reguły oczywiste, ale czcigodne, bo intensyfikują poczucie tożsamości i samozadowolenie ludu, że od jego woli coś zależy. Generalnie można z góry założyć, że PiS powie co zrobi, nie-PiS czego nie zrobi i tu obietnice są o tyle realne, że PiS od dawna robi, a nie- PiS od dawna nie robi. Anty-PiS natomiast, udający alternatywę (udający, bo nie ma alternetywy w zdaniu trójelementowym) wiadomo, że powie 'konstytucja'. Jest to jedyny przypadek w dziejach, gdy hasło protestacyjne jest w stu procentach lojalistyczne. Równie dobrze pacyfiści mogliby chodzić z transparentami 'wojsko!', a antysemici z tabliczkami 'Żydzi!'. Oczywiście alternatywa urojona wychodzi z założenia, że 'wzywa do przestrzegania łamanej Konstytucji RP', łatwo im postulat ten formułować, gdyż poza nagłówkiem niespecjalnie akt ten znają, równie dobrze ja mógłbym bronić czystości angielszczyzny w transmisjach sportowych, na obu wątkach znając się jak p. Kijowski na Konstytucji.
Aby nie być gołosłownym przypomnę tylko, że wielbiony przez 'obrońców' suweren, w polskim systemie konstytucyjnym nie istnieje, gdyż suwerenem jest podmiot (król, papież, klasa panująca), który nie tylko może, ale musi rządzić, bo nikt inny tym się za niego nie zajmie, a w demokracji lud na ogół tzw. II turą musi być błagany o łaskawe 'porządzenie'. Nie istnieje także 'trójpodział' władzy, o którym trują obrońcy,  tylko zasada podziału i równowagi władz (trzech z nazwy zaznaczam); o 'trójrównowadze' alternatywa łaskawie milczy, bo waga trójszalkowa jest wizualnie absurdalniejsza niż alternetywa trójelementowa. Ostatnim faktycznym trój- w ustroju RP była trójpolówka.
Z przemówień kampanijnych istotnie moją uwagę zwróciło dopiero dzisiejsze przypomnienie Prezesa Kaczyńskiego, tak proste, że jak zawsze pozostawia frustrację, że dotąd na to nie wpadłem. Otóż skoro Polska jest Państwem jednolitym (art. 3 KRP), a samorząd jest kompetentny tam, gdzie nie jest to zastrzeżone innym władzom publicznym (art. 163 KRP), to władza administracyjna w Polsce jest jedna, funkcjonalnie zorganizowana jako rządowa i samorządowa. Samorząd nie jest naturalną opozycją dla rządu, a rząd inhibitorem samorządu, podobnie jak między rodziną, a szkolnictwem, czy zdrowym trybem życia, a służbą zdrowia. Rozsądny wybór samorządowy to nie casting na burmistrza, czy skreślenie jedynki na liście PiS, nie-PiS, czy anty-PiS, tylko wybór w świadomości mocy sprawczej kandydata, czy listy kandydatów wobec struktury funkcjonowania całego Państwa. Myślę, że prawdziwym znakiem czasu funkcjonowania 'opozycyjnego samorządu' są empiryczne wyniki pracy Komisji ds reprywatyzacji warszawskich, kierowanej przez Ministra Jakiego (rząd), a bojkotowanej przez prezydent Waltz (samorząd).
Wchodząc w filozofię sprzeciwu wobec wszystkiego, jaką reprezentują różne denominacje nowoczesności, dojść można tylko do opozycji gwałtu i samogwałtu.
Warto spojrzeć na wybory municypalne jak na wybory życiowe, różnej doniosłości, ale zawsze w sumie kierowane podstawową regułą słuszności, czyli oferowania komuś i oczekiwania od kogoś, nie tylko tym co chcemy otrzymać, ale tym jak go kochamy i z jakich, a przede wszystkim, pomimo jakich, doświadczeń to wynika i czy na kolejną 'kadencję' rokuje dalszym wynikaniem.
Wierności słusznym wyborom życzę.
Łódź Bałuty, 9. października 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz