poniedziałek, 17 września 2018

Sic transit gloria mundi

Witam,
Mniej lub bardziej uroczystą niż ta frazą, każdy i to pewnie nieraz jest gotów potwierdzić, że dostrzega jak szybko i nagle przemija chwała jego świata.
Nawet nowoczesna nowoczesność woli już przymiotnik 'europejski' niż zbyt konserwatywnie szumny 'światowy'. Oba zresztą są już tak dalekie od istoty swego znaczenia, że najlepiej świadczą o zdecydowanym przeminięciu ich chwały. Zdawało się jednak na ogół, że światowy to jednak komplement, przeciwny do np. zaściankowy, choć już Wyspiański podaje w Weselu słowami Dziennikarza: niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna. Właśnie, w powszechnym dyskursie pozostały już głównie: Światowy Kongres Żydów, Mistrzostwa Świata w PN i wojny światowe. Z tymi ostatnimi historiografia ma pewien problem, Pierwsza nie była światowa, i prawidłowa jest nazwa klasyczna Wielka Wojna, trzecia jest ponad siedemdziesięcioletnim political fiction. Światową była Wojna zwana Drugą, lecz nie jestem pewien kto od ręki uzasadni skąd (poza podręcznikiem oczywiście) ta nazwa. Zgodnie z obowiązującą historiozofią, wszystko co światowe rozpoczyna się w USA, choćby nie na Ich bezpośrednim terenie. Dlatego światowość 'drugiej' Wojny warunkowana jest na ogół atakiem japońskim na Pearl Harbour w grudniu 1941 r. Mało kto zaznacza w tym kontekście, że pierwsze działania pozaeuropejskie nastąpiły jesienią 1940 r. w Afryce Północnej, no ale to jeszcze obszar śródziemnomorski. 
Nie spotkałem jednak tezy, którą spostrzegam, że to właśnie dziś mija prawdziwa rocznica rozpoczęcia Wojny Światowej. 17. września 1939 r. na teren Polski toczącej wojnę z Rzeszą Niemiecką najechała Armia Czerwona, rozpoczynając napastniczą wojnę radziecko-polską. Fakt, że w zastępach bolszewickiego wojska byli i różnej maści Azjaci, ma ze światowością tyle wspólnego co Czukotka, ale światowy wymiar Wojny, wymiar trwający do dziś wtedy właśnie się rozpoczął.
Napaść radziecka sprzed 79. lat nie była zwykłą napaścią militarną, była to zbrodnia wojenna ściśle polityczna, opracowana jako zemsta za polskie zwycięstwo sprzed 19. lat, traktat w Rydze, a przede wszystkim czasową izolację komunizmu, który jak każdy nowotwór żyje przerzutami. 
Szczególnym tej wymiarem była eksterminacja polskiej ludności cywilnej właśnie z przyczyn narodowościowych, jako likwidacja 'polskich Panów' i upokorzenie polskiej tożsamości, tu zdecydowanie koncepcja holokaustu Narodu została wprowadzona w życie (a de facto śmierć) szybciej niż holokaust Żydów, tak bardziej znany, że dziś samo słowo holokaust jest utożsamiane z planową eliminacją Narodu Żydowskiego, a nie typem zbrodni przeciwko ludzkości in genere. Od 17. września, oprócz wymordowywań cywilów na zajmowanych terenach, rozpoczęła się regularna wywózka Polaków z województw wschodnich za Ural, do azjatyckiej części Związku Sowieckiego, Polaków których potomkowie do dziś w dużej części do Rzeczpospolitej nie powrócili. Właśnie z ogromnej większości Polaków tam wywiezionych gen. W. Sikorski i W. Anders utworzyli w l. 1941/42 Polskie Siły Zbrojne, które przez Persję w Azji dotarły na front zachodni, dokończając właśnie ze świata, Wojnę w Europie, z najsłynniejszym zwycięstwem na Monte Cassino.
Tak więc pojęcie światowy nie jest w żadnej mierze uniwersalne, jak wspomina anegdota z balu sylwestrowego w Paryżu z 1942 na 1943, gdy amerykański dyplomata w tańcu z atrakcyjną Polką pyta, skąd Pani pochodzi? Z kraju, w którym rozpoczęła się światowa wojna; Nie sądziłem, że mieszkanki Hawajów są tak piękne, odpowiedział Amerykanin. Na co dzień doświadczamy chwały świata, częściej tej przemijania, lecz zawsze myśląc 'świat' myślimy o tym co nas wprost dotyczy. I nie ma w tym nic złego, bo świat nie jest pojęciem geograficznym, ani politycznym, tylko skalą wagi, która przechyla się bardzo w stronę tego skarbu, który przyciąga serce. Jak bowiem wspomina Ewangelia: cóż człowiekowi z tego, aby cały świat zyskał, a na sercu swym szkodę poniósł? W takiej chwili szybko dostrzegamy, że w tym sercu mieści się świat, choćby samo na świecie nie mogło znaleźć miejsca.
Powodzenia,
Łódź Bałuty, 17. września 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz