sobota, 29 września 2018

Illuminator

Witam, 
Oprócz niedzieli handlowej kalendarz wspomina jutro Św. Grzegorza Oświeciciela, zwanego Illuminator, biskupa ze schyłku wschodniej starożytności, który przez chrzest uzdrowił (oświecił) króla Armenii u progu IV w. nowożytności, dając Państwu temu dostęp do nowoczesności.
Siedemnaście wieków minęło i metodyka oświecania dewaluuje się bardziej niż nieco. Najtrafniej, uważają niektórzy, oświecać lud zaćmiony wyważając drzwi otwarte, bo przynajmniej samemu trudniej się potknąć. Taki Wojciech Smarzowski (Wojtek wg swego autoimage) postanowił otworzyć oczy ludu na niepojęte tajemnice, skandale i skryte nadużycia, które przeżerają strukturę hierarchiczną Kościoła, wytwarzając film, porównywany do Człowieka z marmuru, Ojca chrzestnego i nie wiem czego jeszcze. Film nosi tytuł odkrywczy jak sama tematyka, tzn. Kler.
Nie ma o czym zbyt szeroko, bo Wojtek co nie został strażakiem, pomyśli, że w sobotni wieczór nie mam ciekawszych tematów, ale nie chcę udawać, że nikt mnie nie pyta co 'o tym myślę', bo pyta i może oczekuje tyrady argumentów. Żadnych złudzeń Panowie (i Panie). Ponad dwie godziny, może i zgrabnego scenariuszowo, gorszenia dawno zgorszonych, oburzania dawno oburzonych i nudzenia dawno znudzonych o tajemnicach, które z Kościołem jako Kościołem i klerem jako klerem mają tyle wspólnego co Wyspa Wielkanocna z Tajemnicą Zmartwychwstania. Przydługie odkrywanie Ameryki, o tym że jeden ksiądz jest pijak, drugi pedofil, trzeci malwersant, a biskup cham i zamordysta. No i co? A no tyle, że jeden, drugi, trzeci, czwarty, a może i sto czwarty, a kler w samej Polsce to cztery sta razy więcej. Pan Wojtek, który sam przyznaje, że jedyny Wojciech jaki mu się kojarzy to Jaruzelski, o Świętym Wojciechu nie słyszał, to pewnie nie wie, że wyłom w murze milczenia i rozliczenie straszliwych tajemnic kleru czyniły współczesne mu media od Juliana Apostaty, po Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej. Aktualnie wyprzedził go nieco dymisjonowany ksiądz łódzki R. Kotliński, który tak dusił się w zamordystycznym klerze, że wolał jednak zostać najbogatszym posłem łódzkim.
Z błyskiem odkrywcy twórca opowiada odkrywcze dyrdymały, że chciałby, aby po jego filmie widzowie wrócili do swoich parafii (no on jako ateista może stale powracać do swojej parafrenii) i 'spojrzeli na księży nie jako świętych, a jako zwykłych ludzi'. No ILLUMINATOR tysiąclecia. Czterdzieści parę lat powracam do swojej parafii i myślałem, że księży otacza złota aureola, bo nie oddają moczu jak zwykli ludzie, a Wojtek wstrzymał Słońce.
Ma Fellini z prowincji straceńczą odwagę, że wytarte jak stara sutanna banały ubrał  w Gajosa i nazwał bez zawoalowań Kler, a nie żadne tam Czerwone i czarne. Każda grupa społeczna ma przedstawicieli dających skandaliczny przykład, niby oczywiste, że na siebie, a nie na wszystkich, ale tylko niby. Czekam na coś wreszcie nowego, a nie ślepego Smarzowskiego o kolorach ornatu. Mógłby np. z konkretnej rury, tryptyk wysmarzowski: Sędziostwo, Gejostwo, Żydostwo. Ciekawe, która fundacja pierwsza poleci z dotacjami. 
Polecą jednak, w czasie tylko Stwórcy wiadomym, bliscy wykonawców ról głównych, żeby drobne z honorarium złożyć któremuś tam klerowi za ostatnie ich odprowadzenie.
Łódź Bałuty, 29. września 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz